The Elder Scrolls V: Skyrim

[Sauron11]

Jak tylko do ogrzewania to po co był im płynny ołów, w którym zamierzali utopić aliena?

Oczywiście chodziło mi o Alien3, się przeliterowałem i się czepiają .

[bufi]

Jak tylko do ogrzewania to po co był im płynny ołów, w którym zamierzali utopić aliena?

No tak, ale oni nie uzywali go na codzien, to byl pomysl na zabicie obcego.

P.

[klarix]

Oczywiście chodziło mi o Alien3, się przeliterowałem i się czepiają .

No to ja też się doczepię [ external image ]
Oryginalny tytuł był "Alien³".

klarix [ external image ]

[Sauron11]

Jak tylko do ogrzewania to po co był im płynny ołów, w którym zamierzali utopić aliena?

No tak, ale oni nie uzywali go na codzien, to byl pomysl na zabicie obcego.

P.

klarix się czepia, to czemu nie ja
Jak to "nie używali go na codzień"? W hucie, jak mnie uczono, robi się przedmioty z metalu. A ołów jest metalem . Choć niestety rozpuszcza się w kwasie, nomen omen .

[bufi]

No ale po cholere komu tony olowiu w zamknietym wiezieniu?
Moim zdaniem, uzywali piecow tylko do ogrzewania pomieszczen.
Nie wiem czy pamietasz ale na Fiorinie161 temperatury miedzy dniem a noca wahały sie miedzy +100C a -40C w nocy.

A moze po prostu wytapiali sobie z tego olowiu ciezarki na ryby, wszak Fury161 to planeta pokryta w wiekszosci oceanami

Sie OT zrobil

P.

[Sauron11]

Tyle ołowiu, to chyba na wieloryby .


A w temacie... gra ktoś jeszcze w Skyrim?
Przydałby mi się sprawdzony mod (na Steam, nie Nexus), dodający znaną ze Stalkera opcję głodu i zastosowanie dla wszechobecnego pożywienia, z którym nie ma co robić.

[Sorkvild]

Ja wznowilem gre sprzed 3 mcy. Troche pozapominalem o moich skrytkach i przedmiotach jakie nosilem, ale temat jak to sie mowi - jest do ograrniecia.

Onosnie tego glodu... Na ktorejs stronie tego tematu Lizard opisywal jeden z bardziej hardkorowych modow symulujacych warunki przetrwania w trudnych warunkach (glod, pragnienie, cieplo, suchosc etc).

[Sauron11]

Wczoraj trafiłem w Skyrim na miejsce, którego nie mogę sobie przypomnieć z poprzednich eskapad. Taki duży wodospad, wysokie skały z przerzuconym na obu krawędziach zwalonych drzewem, na którym siedział rozbójnik czekający na datek od podróżnych.
Prawie tysiąc godzin w Skyrim, a tu trafiam na nieodwiedzony jeszcze fragment mapy .
A to dlatego, że dla wątku głównego zrezygnowałem z podróży błyskawicznych i biegam sobie z Esbernem po leśnych duktach .

[Sorkvild]

Musze sobie tego Dragonborna sprawic, tylko nie wiem czy zaczac wen grac przed czy po skonczniu fabuly z watku glownego, albowiem tej jeszcze nie skonczylem bo delektuje sie watkami pobocznymi

[Sauron11]

Polecam przed skończeniem wątku głównego. Jak się go kończy, to pozostaje taki niedosyt, że to już? koniec? I chce się zacząć od początku .
A Dragonborn to taki inny świat, bardziej surowy i mroczny, przywracający wspomnienia z Morrowind, odskocznia od kolorowego Skyrim .

[Sauron11]

Jestem ciekaw jak udało się wam wykończyć Ebonowego Wojownika .

Mi udało się dziś po niemal epickiej walce, za drugim podejściem. To faktycznie kawał bydlaka jakiego Skyrim wcześniej nie widziało. Nie tylko super mocne ciosy, ataki wytrącające z równowagi, super silna obrona, ale i ciekawe fus-ro-dah. Ale po kolei...
Ebonowy spotkał mnie w Pękninie i zagadnął i ustawkę. Zaproponował czas i miejsce, i tyle go widziałem. Pomyślałem, napalił się jak szczerbaty na suchary, więc czym prędzej pokażę mu kto naprawdę rządzi w Skyrim . Od razu więc Cienisty i myk na tę jego górkę.
Zsiadłem z konia, żeby wyrównać szanse (jego do moich). Przed walką zażyłem co nieco mikstur anty - ognistych, lodowych i piorunowych, trochę przeciw magii, premkę do zdrowia, premkę do magii, premkę do zbroi, premkę do broni, premki do blokowania i do zniszczenia, do tego smocza zbroja wykuta i ulepszona na poziom ok 900 pkt, jednoręczna katana Ostrzy z zaklętym Chaosem i poczułem, żem gotów.
Stanąłem naprzeciw i zamachnąłem się. Jakież było zdziwienie jak zdjąłem mu z 10% zdrowia (na mieczu było z 400-500 pkt obrażeń - gram na wysokim poziomie trudności). W zamian poczęstował mnie swoim ebonowym żądłem aż żem przysiadł. Jak przysiadłem to jeszcze 2-3 razy się zamachnął (niezbyt sportowo, ale cóż, sam bym tak zrobił), więc jak wstałem to czym prędzej [1] i mikstura na przywrócenie zdrowia. Ledwo się pozbierałem już leciałem w chaszcze - użył na mnie smoczego krzyku. Leżąc jak długi w wysokiej trawie przezornie pociągnąłem z flaszki. Na zdrowie oczywiście. Jego Fus-Ro-Dah było wyjątkowo silne, więc pewnie wyuczył się był wszystkich 3 słówek.
Dopadł mnie zaraz i zdzielił mieczem, przysiadłem ale tym razem nie mogłem się ruszyć - musi zaklęcie paraliżu jak nic. Doprawił mocnym zamachem i zlany krwią zległem już w krzakach. Bez życia...

Reload i mocniejsze przygotowania...
Ponieważ Ebonowy zagrał niesportowo, postanowiłem postąpić podobnie. Podjechałem doń na grzbiecie Cienistego i zażywszy miksturę na premkę do broni zamachnąłem się kataną. Cięcie poszło w jego plecy tak, że zabrałem ze 40% zdrowia. Jeszcze dwa zamachy i zszedłem do 80%. Na grzbiecie było więc bezpieczniej, bo jego ciosy dosięgały rumaka, który jak wiadomo zdrowy jest jak... koń. Ale... Ebonowy widać nie w ciemię bity i poczęstował mnie znów Krzykiem. Jego Fus-Ro-Dah zrzuciło mnie z konia (tak, osłupiałem jak zobaczyłem siebie leżącego obok konia) i znów dostałem parę ciosów w plecy. Tym razem, po 1-2 miksturach doszedłem do siebie i zacząłem szybko oddalać się na skały, to była jedyna szansa. Nie gonił mnie tylko wyciągnął łuk i zaczął słać strzały. Postanowiłem się nie narażać i odbiegłem aż stracił mnie z oczu. Skryłem się w skałach i poczekałem jeden dzień. Wracając zastałem go niedaleko miejsca gdzieśmy się niedawno bili. Nie widział mnie, więc podkradłem się z bliska, zażyłem premkę do celności, zatrułem strzałę paraliżem na 30 sek i posłałem mu w plecki z premką za ukrycie. Padł i zostało mu 5-10% życia. Wprawdzie od razu zażył swoją miksturę na zdrowie i próbował czołgając się powstać na nogi, ale nie dałem mu czasu i zręcznie posłana druga strzała zakończyła jego żywot...
Był to zaiste wspaniały wojownik, najlepsze wyzwanie spośród dotychczas spotkanych. Mam też nadzieję, że w Sovngardzie będzie to starcie wspominał równie dobrze jak ja .

[Sorkvild]

Phi, jakies hiper misktury, strzelanie z luku, zatrute strzaly. Ze tak powiem - jakies malo rycerskie to starcie

[Sauron11]

Hmm... to chętnie poczytam o Twoim rycerssskim ssstarciu i oczywiście chwalebnym zwycięstwie .

Jak pisałem, próbowałem podejść rycersko (mikstury to akurat nic zdrożnego przecie), ale przeciwnik rycerzem był tylko z nazwy i stosował sztuczki godne łotrzyka*. Zasłużył więc na zatrutą strzałę w plecy .

*) jego ciosy nie dawały żadnych szans na obronę tarczą, za każdym razem wytrącał z równowagi, ogłuszał i bił leżącego...

[klarix]

[...]zatrułem strzałę paraliżem na 30 sek i posłałem mu w plecki z premką za ukrycie.

Paraliż? Ebony Warrior jest resistant (jak to po polsku? odporny?)

Mam też nadzieję, że w Sovngardzie będzie to starcie wspominał równie dobrze jak ja .

Nie będzie go tam (nawet jak tak wzdycha), bo on nie jest Nord.

Tutaj nakręciłem kilka innych przykładów, jak go pokonać.

klarix [ external image ]

[Sorkvild]

No bardzo chetnie stocze pojedynek z tym wojownikiem, martwi mnie tylko to ze wymagany jest level 80. Mam dopiero 55 i nabijanie kolejnych to istna udreka.

Swego czasu pakowalem w zaklinanie i alchemie i zaluje bo to zepluslo nieco gre. Tworzenie jakis przepakowanych broni i power-upow, dlatego zrezygnowalem z tych skilli i wyrzucilem wszystkie uber przedmioty stworzone na zaklinaniu.
Przedmioty nabywam i zdobywam, zas mikstury tworze tylko lecznicze. Co do picia napojow leczniczych to stosuje tylko wtedy gdy przeciwnik jest daleko i nie ma mozliwosci zadania mi ciosu w przeciagu dobrej chwili. Wiadomo, ze sporo ludzi laduje te napoje w czasie walki komfortowo pauzujac i obalajac kilka buteleczek, w momencie gdy na ich glowe spada smiertelny cios.
Orez i tarcza, zas przeciwnik poziomie legendarny to wyzwanie jakie lubie

[Sorkvild]

Czy ktos uzywa darmowego DLC - skyrim high resolution texture pack? Mozna sobie pobrac ze Steama i zaktualizowac gre, wymagane wolnych okolo 4Gb na ten dodatek.

[Sauron11]

Ja mam to darmowe DLC i przyznaję, że Skyrim wygląda z tym o niebo lepiej - polecam . Na lepszych teksturach ładniej też czerwieni się krew przy modzie na realistyczną krew. Podoba mi się, że jest to dostępne jako DLC, a nie jakiś mod z fanzone, więc jest wspierane, tym samym sprawdzone.

Jak jesteśmy przy modach, moim zdaniem jednym z najfajniejszych jest mod na latarnie podróżne - możliwość przypięcia do pasa (z tyłu lub z przodu) lekkiego źródła światła jest świetnym i klimatycznym rozwiązaniem. Mod ten zresztą modyfikuje standardową latarnię do bardziej klimatycznego modelu. Najpierw stosowałem tą latarnię stalową zasilaną "paliwem krasnoludów" ale gasła pod wodą, więc zmieniłem na słój z robaczkiem świętojańskim zasilanym kwiatami polnymi - pięknie rozświetla najbliższe otoczenie podwodnych jaskiń i naturalnie nie gaśnie pod wodą jak pochodnia czy latarnia. Konieczność posiadania stałego źródła zasilania (kwiaty polne) fajnie urozmaica korzystanie z tego ustrojstwa .

Odnośnie trudności, gram na poziomie przed - legendarnym, czyli też dość wysoki, ale nie najwyższy; gwarantujący pewną przewagę mojej postaci. Nie chcę się zbytnio stresować, zwykle gram zmęczony wieczorami po pracy i nie mam dość energii na pełne skupienie na grze. Także grając na 83. poziomie chcę czuć, że moja postać to bohater, a nie jakiś łapiduch, którego położyć może byle krab . Na tym poziomie mam zaklinanie, alchemię i kowalstwo na max z zapełnionym drzewkiem perków, ale nie zamierzam ich zerować jedynie dla samoświadomości poziomu legendarnego .

[Sauron11]

Przypomniało mi się coś z włóczęgi po Skyrim...
Otóż zapragnąłem zdobyć sprawność uciekiniera z więzienia, bo wcześniej tego przybytku unikałem jak ognia. Skradanie mam wymaksowane z zapełnionym drzewkiem, ale otwieranie zamków bez drzewka - więc otwarcie mistrzowskiego zamka to +/-10 wytrychów. Dałem się zamknąć w Samotni, już nie wiem za co, mijany strażnik zagadnął że mnie zna i zgodziłem się. Moje graty zamknęli w skrzyni, dali łachmany i zostawili łaskawcy 1 wytrych. Na zamek mistrzowski za mało... Na szczęście gra sprawiła psikusa i razem ze mną... zamknął się jeden ze strażników . Puścił jakąś gadkę i otworzył drzwi do mojej celi od wewnątrz. Poszedłem za nim i zakradłem się do skrzyni z gratami, a tam znów zamek mistrzowski. Skrzynia z dowodami (skradzione przeze mnie fanty) - j/w.
Więc skorzystałem z okazji i, prawie jak na początku gry, zacząłem mozolnie dochodzić do siebie. Nie mając złota na kupno wytrychów, okradłem całe więzienie ze wszystkiego co miało jakąś wartość, a potem jeszcze inne lokacje i z workiem pełnym "skarbów" przemknąłem ukradkiem przez łąki i lasy do znajomego kraba obok Rzecznej Puszczy, gdzie upłynniłem fanty za ok 3000 septimów. Dużo-niedużo ale i tak w żadnym z miast po drodze do Pękniny nie znalazłem dość wytrychów na 3 mistrzowskie zamki, musiałem więc dotrzeć do Pękniny i u Tonilii z Gildii zakupić 60 szt. Dopiero tak uzbrojony, ale wciąż w łachmanach, wróciłem piechotą do Samotni i oswobodziłem swój dobytek z więziennych kuferków. Na odchodne nie pożałowałem noża obu strażnikom i tak zakończyłem tę przygodę.
Nowo zanabyty Hearthfire pomoże mi, mam nadzieję, przeczytać wszystkie książki Skyrim, bo od długiego już czasu gdziekolwiek zajdę gromadzę wszystkie woluminy jakie znajdę, aby później móc czytać całe serie razem. Własny dom pozwoli zgromadzić wszystkie dotąd uzbierane woluminy w jednej gigantycznej bibliotece. Taki nowy cel .

[Sorkvild]

Domy z HF maja rozna konfiguracje, od Ciebie zalezy jaki twoj dom bedzie mial charakter.
Ja wybralem: szklarnia, alchemiczne laboratiorum oraz kuchnia i piwnica. W prawdzie stol do chemii mozna postawic bez labu (podobni jak zaklinacz), ale lab zapewnia dostep do rzadkich skladnikow. Dom postawilem Nad brzegiem morza, za bagnami w Morthal. W tej posiadlosci mozna zbudowac hodowle ryb

[Sauron11]

Ja tam na razie raczkuję w budownictwie, ale samym pomysłem i dodatkiem na razie jestem zachwycony . Wczoraj przez pół godziny szukałem po górach "kamieniołomu", bo nie wiedziałem w sumie czego szukać, manual nie wyjaśniał jak ma on wyglądać. Na skupisko gliny trafiłem zupełnie przypadkiem na brzegu jednego z jezior, ot dziwna wydała się jedna tekstura, podszedłem a tu glina. Ale kamienie... obszedłem kupę głazów i nic, myślałem, że może zbiera się jak rudę, ze złóż, szperałem po kopalniach... Dopiero w przeglądarce wyczytałem, że twórcy umieścili kamieniołomy w lokacjach gdzie kupiliśmy ziemię. Dopiero tam natrafiłem na to specyficzne zabarwienie na skałach.
Wszystko co związane z budowaniem póki co jest fajne i klimatyczne - budowanie małej chatki i sprawdzanie co chwila efektów dodania a to fundamentu, a to gołych ścian czy stropu, a potem wykańczanie, to wydobywanie budulca, przetwarzanie, kupowanie bali w tartaku (wreszcie na coś się tartak przydaje, choć właściciel nie chciał, żebym sobie sam bali naszykował, btw. brakuje mi tylko płatnego wynajmu wozu do transportu bali, bo teraz jest troszkę zbyt "automatycznie")...
Ponieważ chcę mieć okazałą bibliotekę dla wszystkich zgromadzonych dotąd woluminów, to mój domek będzie miał wszystkie skrzydła biblioteczne, a główna sala będzie gabinetem do czytania i studiowania tak zgromadzonej wiedzy. Oczywiście żona i dzieci nie będą miały wstępu do tej enklawy . Aha, ja też zacząłem od Morthalu i domku obok grobowców przodków (zupełnie przypadkiem, bo po zainstalowaniu dodatków akurat tam przebywałem i gadając z pomocnikiem jarla w innej sprawie, jako pierwszy zaproponował kupno ziemi). Wczoraj właśnie przyplątał się na moje pole jeden draugr, pewnie zaciekawiony nowym sąsiedztwem, chciałem odegnać go krzykami mylącymi, ale konia mi zaatakował niemiluch jeden .

PS. czy po wybudowaniu domu jest w nim grana ambientowa muzyczka dostępna wewnątrz innych domów? Po wybudowaniu gołej chatki w stanie surowym (z drzwiami) nie słyszę w tle żadnej muzyki? Kiedy się ona pojawia? będzie można wybrać co jest grane?